wtorek, 25 listopada 2014

Prolog.


Dlaczego słuchamy tych, których nie powinniśmy? Dlaczego wierzymy tym, którzy wcale nie chcą naszego dobra? Jesteśmy niczym marionetki, którymi poruszają nie właściwi ludzie. Czasami jeden mały błąd może sprawić, że nasze życie całkowicie się odmieni. Tak też było z nim. Był inny, ale wyjątkowy za to go ponoć kochała. Nie pamiętała nic z ostatnich dwóch lat swojego życia. Tak jakby ktoś starannie wyciął całe jej wspomnienia.

Zablokowana w uczuciach, znajdująca się pomiędzy dwoma płaszczyznami. Jedną z nich był on – tajemniczy mężczyzna uśmiechający się do mnie każdego dnia w małym pubie na przedmieściach a drugą – ja sama, zniechęcona i zmęczona życiem. Patrzył się na mnie tym samym wzrokiem, co zawsze, ale nigdy do mnie nie podszedł. Zajmował stolik tuż przy oknie, miał zapewne jakieś względy u barmana, bo gdy tylko przychodziłam tuż po otwarciu na stoliku leżała kartka „zarezerwowane”. Najczęściej wyjmował jakąś książkę, nigdy nie mogłam odczytać tytułu, bo zazwyczaj siadałam w znacznie dużej odległości. Czułam się komfortowo mając do niego pewien dystans. Był przystojnym brunetem, ideałem dla wielu kobiet. Pewnego dnia przysłuchałam się rozmowie dwóch dziewcząt, które mówiły coś o jego „innej” naturze, ale nie rozumiałam, co w nim było takiego wyjątkowego. Były nim zachwycone, pomyślałam, że to kolejne rozkapryszone panienki szukające faceta, z którym mogłyby się pokazać. Dla takich liczył się tylko wygląd. Zastanawiałam się, dlaczego każdego dnia o tej samej porze był właśnie w tym miejscu, niedaleko była tylko uczelnia a on najczęściej siedział sam. Pewnego majowego poranka na stoliku, przy którym najczęściej siedziałam zauważyłam książkę a ów tajemniczego mężczyzny po raz pierwszy nie było.

- „Miłosna gra” – przeczytałam nieco intrygujący tytuł. Gdy tylko podszedł kelner powiadomiłam go o cudzej zgubie. On zaś się do mnie uśmiechnął i powiedział, że jest dla mnie. Zanim ją otworzyłam ponownie spoglądnęłam na siedzących ludzi, sprawdzając czy przypadkiem się nie zjawił. 

„Dla właścicielki najpiękniejszego uśmiechu” – napis, który widniał na pierwszej stronie nieco mnie zaskoczył, ale dzięki niemu mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

„Mam nadzieję, że się z nią zapoznasz. Wystarczy na początek pierwszy rozdział”

Jak zawsze trzymając w rękach nieznaną książkę spojrzałam na krótki opis znajdujący się na tylnej stronie okładki. Nie wiele z niego mogłam zrozumieć, mowa była o pierwszej miłości, tajemniczej dziewczynie, szalonych podróżach…

- O magii i wampirach – zaśmiałam się – niezłe połączenie, ale jeśli takie mu pasuje, co zrobić – westchnęłam po krótce. Nie rozumiałam, dlaczego to właśnie mnie wybrał, aby ją komuś podarować. Miałam wrażenie, że mnie z kimś pomylił.

- Elena, poczekaj! – Wychodząc z knajpki usłyszałam znajomy głos. Należał do Sary, mojej przyjaciółki, – dlaczego nie byłaś na dzisiejszych zajęciach? Była lista i profesor bardzo się zdenerwował, że się nie pojawiłaś.

- Zaniosę mu zwolnienie, więc zapewne złość mu minie

- Nie byłaś u lekarza? Mnie nie okłamiesz  - tak, to prawda, była jedyną osobą, której nie mogłam okłamać a nawet nie byłam w stanie okłamać. Nie wiem, po czym to poznawała, mówiła jedynie, że było to widać.

- Zasiedziałam się w knajpce za rogiem

- Nie za dużo spędzasz tam ostatnio czasu? Jeśli powiesz, że chodzi o mężczyznę to dobrze, mogę Ci wybaczyć, jeśli zaś o coś innego to inaczej porozmawiamy – zaśmiała się, choć na początku myślałam, że mówiła na poważnie.

- Powiedzmy, że chodzi o mężczyznę. Tylko jest jeden mały problem, zupełnie nic o nim nie wiem, dzisiaj zostawił mi tą o to książkę – wyciągnęłam ją z torby – i kazał zapoznać się z pierwszym rozdziałem

- Tajemniczy, wydaje mi się, że takich lubisz? – Kiedyś lubiłam, dopóki jeden nie próbował zrobić mi krzywdy.

- Wiesz, że od dawna takich unikam aczkolwiek w nim zobaczyłam coś znajomego. Mimo, że ze sobą nie rozmawialiśmy to poczułam, jakbym go skądś znała.

- Przeczytaj ją a znając życie coś się o nim dowiesz. Miłosna gra – spojrzała na intrygujący tytuł – po tytule zapowiada się ciekawie – spojrzała na mnie, ale nic nie odpowiedziałam – może być zabawnie, nie skreślaj każdego faceta tylko, dlatego, że jeden okazał się idiotą.

- Nie skreślam, po prostu się boję

- W końcu musisz sobie odpuścić, bo całkiem zwariujesz. A teraz kochana zabieram Cię na nasze ulubione ciasto jogurtowe. Chyba nie odmówisz?

- Jakżebym mogła – odpowiedziałam. Jednak do końca dnia myślałam tylko o nim, chciałam otworzyć książkę i dowiedzieć się, kim jest ów mężczyzna. Czyżby należał do mojej przeszłości, o której tak bardzo bym chciała sobie przypomnieć?

 ~~~~~
- Znalazłeś ją?

- Tak, dostała książkę, ale czy będzie chciała współpracować nie jestem pewien

- Jak mogłeś dać się omotać tej czarownicy? To, że pozbawiła jej pamięci z całych dwóch lat to jeszcze wywiozła ja do Nowego Jorku. Ona nawet nie wie, kim my jesteśmy, czy ty tego nie rozumiesz?

- Naprawię to, co zrobiłem

- Tak? A jak przekonasz nieświadomą dziewczynę, aby z własnej woli stała się wampirem?

wtorek, 12 lutego 2013

Obsada.


Damon Salvatore (Ian Somelhalder)
 
Elena Gilbert (Nina Dobrev)
 
 
 
Sara West (Blanca Suarez)
 

Stefan Salvatore (Paul Wesley)